Razem, a jednak osobno, czyli duet, który bardzo się polubił, ale jednak każdy z dwóch obszarów chce mieć poczucie nieco odosobnienia. Jak to zrobić, aby kuchnia i salon na jednej przestrzeni do siebie pasowały, ale też każda z tych stref się wyróżniała? Jest kilka patentów i sposobów, mniej i bardziej oczywistych, dzięki którym stworzysz spójne, harmonijne wnętrze i pozwolisz zarówno kuchni, jak i salonowi na nieco indywidualności.
Po prostu postaw stół
To najprostszy sposób oddzielenia salonu od kuchni, dzięki któremu dodatkowo powstaje jeszcze jedna strefa – jadalnia. Zazwyczaj jest to stół prostokątny, czyli ponadczasowa klasyka, jednak równie dobrze możemy zdecydować się na stół okrągły, jeżeli nieco większy metraż pomieszczenia nam na to pozwala. Stół wyznacza obszar kuchni i salonu. Możemy dodatkowo zaakcentować jego obecność, pokrywając przy nim ścianę kontrastową tapetą. Alternatywą jest pomalowanie fragmentu ściany przy stole na inny kolor lub też ułożenie na niej modnej cegły bądź też płytek betonowych. Stół musi jednak pasować do mebli w kuchni i salonie. Nie oznacza to jednak, że nie będzie się wyróżniał. Jeżeli w salonie masz meble w kolorze białym z połyskiem, w kuchni postaw na połączenie bieli z drewnem. Stół niech będzie drewniany, ale krzesła mogą stanowić mocny akcent kolorystyczny, być np. w kolorze butelkowej zieleni, która pojawia się też na płytkach ściennych w kuchni.
Podłoga nie taka sama
Kolejnym ciekawym i coraz częściej wykorzystywanym patentem w oddzielaniu kuchni od salonu jest położenie w dwóch tych strefach innej podłogi. Może być to ten sam materiał, np. panele laminowane, które jednak w salonie będą ułożone w inną stronę niż w kuchni bądź też będą o innym wybarwieniu. Alternatywą dla paneli są płytki ceramiczne, pojawiające się coraz częściej też w innych pomieszczeniach niż tylko kuchnia i łazienka. W nowoczesnym salonie idealnie prezentować się będą wielkoformatowe płytki w kolorze betonowej szarości, natomiast w kuchni możemy ułożyć płytki w mniejszym formacie, ale również w szarej tonacji. Zależy Ci na zdecydowanym wyróżnieniu tych dwóch obszarów? W takim razie w salonie niech pojawią się panele imitujące drewno, z kolei w kuchni heksagonalne płytki o pastelowej kolorystyce.
Mebel „na granicy”
Kuchnię od salonu możemy oddzielić nie tylko stołem z krzesłami, ale też prawie każdym innym meblem. Dobrze sprawdzi się np. duży narożnik ze stolikiem kawowym. Inną opcją jest ustawienie niskiej komody, na której staną np. zielone rośliny w donicach lub też zdjęcia rodzinne w ramkach. W tym samym miejscu dobrze prezentować się będzie mini biblioteczka, czyli regał z książkami, który zamiast ustawiać pionowo, niech „leży”, dzięki czemu będziemy mogli obserwować z salonu kuchnię i odwrotnie, czyli niby razem, a jednak osobno.
Wspólny motyw przewodni, ale…
Jeżeli na jednej powierzchni mamy zarówno kuchnię, jak i salon, powinno się zadbać o ich wspólny mianownik. Te dwie przestrzenie pomimo bardzo zróżnicowanego przeznaczenia muszą do siebie pasować, tworząc spójną, harmonizującą się całość. Motywem przewodnim może być materiał mebli, czyli np. drewno. Niech będą z niego meble w salonie i zabudowa w kuchni, która kilka frontów może mieć jednak w innym kolorze, np. czerni lub bieli. Wspólnym mianownikiem może być ponadto kolor, pojawiający się w salonie na ścianach lub sofie i dodatkach, a w kuchni na płytkach pomiędzy blatem kuchennym, a wiszącą zabudową. Nie zapominamy o tym, że styl dla obu tych stref powinien być taki sam, a zatem konsekwentnie aranżujemy całą przestrzeń w stylu skandynawskim, nowoczesnym, industrialnym, klasycznym… Kuchnia coraz częściej gości w salonie, ale lubi mieć też autonomię. To duet, który można w bardzo kreatywny sposób połączyć i jednocześnie wyróżnić każdą ze stref. Pamiętaj o wspólnym mianowniku i nie bój się kontrastów i przeciwieństw.