Nie zawsze mamy pełną swobodę aranżacji wnętrza. Są takie mieszkania, gdzie musimy sprostać ograniczeniom i zaakceptować pewne niedogodności. Znacznie łatwiej jest jednak znaleźć mocne strony takich przestrzeni i potraktować nietypowe rozwiązania w kontekście atutów. Zdarza się, że kuchnia musi znajdować się w korytarzu. Są też sytuacje, że właśnie do takiego połączenia i otwartej przestrzeni się dąży na etapie projektowania wnętrza. Czy duet korytarza i kuchni może się naprawdę sprawdzić?
Rozwiązanie z przymusu lub z potrzeby
Mieszkania i ich rozkłady bywają bardzo różne. Jeśli budujemy dom, samu decydujemy o tym, jak będzie wyglądało jego wnętrze, gdzie znajdzie się salon, kuchnia i sypialnia, jak duży będzie korytarz i czy dominować będzie w nim otwarta przestrzeń czy może wyraźny podział przestrzeni. Inaczej jest w przypadku mieszkań w bloku. Połączenie korytarza z kuchnią najczęściej występuje w małych kawalerkach. W nich każdy metr kwadratowy jest cenny, ponieważ miejsca nierzadko jest bardzo mało. Zdarza się, że wchodzimy do mieszkania i od razu jesteśmy nie tylko w korytarzu, ale i w kuchni, a czasem też w salonie. Brak jest wyraźnego podziału na poszczególne pomieszczenia i ich funkcje. Innym razem, aby mieszkanie stało się bardziej funkcjonalne, otwiera się przestrzeń, pozbywając się niektórych ścian. Ich brak pomaga w uzyskaniu kilku dodatkowych metrów. Dzięki temu nawet na małej powierzchni zmieści się więcej mebli, a wnętrze będzie łatwiejsze do urządzenia.
Kuchnia w korytarzu – przestrzeń z problemami
Kuchnia jest specyficznym pomieszczeniem, gdzie panują inne niż np. w salonie czy sypialni warunki. Na pewno jest w niej potrzebna dobra wentylacja, aby pozbyć się nadmiaru wilgoci i ciepła, ale i zapachów, jakie powstają podczas gotowania. Oczywiście zapach świeżo pieczonego ciasta jest bardzo przyjemny, ale już przypalonego sosu niekoniecznie. Ponadto mogą przesiąkać nim ubrania, co w przypadku kuchni w korytarzu jest częstym zjawiskiem. Wchodząc do mieszkania, mamy często na sobie okrycie wierzchnie i buty. Zimą czy jesienią na zewnątrz jest mokro, a błoto, piach i woda wnosimy do mieszkania. To z kolei nie sprzyja gotowaniu, szczególnie jeśli mokre buty znajdują się obok płyty grzewczej czy lodówki. Przedpokój jest miejscem odpowiedzialnym za pierwsze dobre wrażenie. Kuchnia zaś to przestrzeń robocza, nie zawsze panuje w niej idealny porządek, którym nie chcemy się chwalić naszym gościom. Jeśli kuchnia znajduje się w korytarzu, to również ona staje się wizytówką mieszkania.
To może być dobre połączenie!
Nie ma jednak przeszkód nie do pokonania. Jeśli kuchnia ma się znaleźć w przedpokoju, koniecznie trzeba zamontować w niej dobrą wentylację. Przyda się również neutralizator zapachów i pochłaniacz wilgoci. Ważne jest też, aby pomimo czasem niewielkiej powierzchni podzielić przestrzeń na strefy. Przedpokój powinien być maksymalni odseparowany od kuchni, która może znaleźć się we wnęce, jeśli taka się znajduje. Szafka na buty i odzież wierzchnią nie powinna być bezpośrednio przy lodówce, piekarniku i płycie grzewczej. Najlepiej jeśli oddzielimy te przestrzenie szafką np. na talerze lub garnki bądź wbudowanym w zabudowę siedziskiem. Jeśli to możliwe to po jednej stronie przedpokoju aranżujemy kuchnię, a po drugiej przedpokój. Ważne jest spójność aranżacyjna, a więc wszystkie szafki i fronty powinny do siebie wizualnie pasować. Dla optycznego powiększenia przestrzeni, stosujemy jasne kolory. Ściany mogą być szare, pomalowane farbą wodoodporną, a szafki białe z drewnianym blatem. Na podłodze lepiej położyć płytki ceramiczne, niż panele laminowane. Chcąc zwiększyć przestrzeń do przechowywania, korzystamy z dedykowanych rozwiązań – zabudowy kuchennej na całej wysokości ściany oraz szafki przysufitowe nad wejściem do mieszkania. Rezygnujemy z otwartych szafek kuchennych, aby uniknąć ich widocznej zawartości. Kuchnia połączona z przedpokojem może okazać się bardzo dobrym rozwiązaniem. Przy dobrym projekcie i zastosowaniu praktycznych patentów takie wnętrze będzie funkcjonalne i modne.